Łączna liczba wyświetleń

sobota, 26 listopada 2011

23.

         Obudziło go drapanie do drzwi i skomlenie. Jacek otworzył oczy.  
– Co jest? Jeszcze można spać, ciemno…– Domyślił cię że to pies skrobie i chce do domu. Do rana jeszcze sporo czasu. Jak go wpuszczę, – pomyślał – na pewno wlezie mi do łóżka, trzeba pokazać gdzie jego miejsce, nie ma innego wyjścia. Wstał, zapalił lampę i skierował się do drzwi. Otworzył … i jak nie huknie na psa.
                    – Co mnie budzisz! Nie masz gdzie spać? Sam zniszczyłeś swój barłóg, teraz pod schodami twoje miejsce! tam masz spać!  Wymownie wskazał psu miejsce palcem.  – Już… Na miejsce! I nie skomleć mi tutaj pod drzwiami!
Zobaczył z satysfakcją że krzyk poskutkował. Pies spuścił łeb i potulnie zszedł pod schody. Uśmiechnął się pod nosem. Pokazał psu kto tu rządzi. A co… musi wiedzieć gdzie jego miejsce, bo inaczej wlezie mi na głowę. Wszedł do domu i zamknął drzwi. Zdmuchną po drodze do łóżka lampę, położył się i zaraz zasną.  

***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz