164.
-
Jednak moja złota, wesele nam się udało.
- Mhm… Było wspaniale. Orkiestra
grała ślicznie, może młodym trochę nie pasowała, ale i tak wszyscy się bawili
beztrosko. A te ich żarty i całe prowadzenie wesela, wodzirej…
- Oczepiny, jak przy młodej parze, a
nie jak przy doświadczonych kochankach…
- Przesadzasz było fajnie. Tylko my jesteśmy
już trochę starsi i patrzymy z innej perspektywy.
- Wiem, przekomarzam się tylko z
tobą. To co, wstajemy?
- Już, tylko się jeszcze powyciągam.
– Ziewnęła i zaczęła robić koci grzbiet. W trakcie spytała. - A kiedy masz chęć
pojechać do miasta?
- A kiedy chcesz? Jutro, pojutrze.
- To może poczekamy do piątku.
Wpadniemy do fotografa i odwiedzimy wszystkich, będzie już weekend. OK.?