Czy tego wszystkiego co było,
jest mi szkoda? No cóż, ja urodziłem się w innych czasach. Uważam tylko, że nikt
z mieszkańców na to co zaistniało, nie miał wówczas wpływu. Podejrzewam, że więcej złego, ludność tych terenów doznała
od tych ze wschodu, niż od tych z zachodu bo oni na tych ziemiach byli tylko
przez chwilę.
Jednak punkt widzenia zależy jak
zwykle od punktu siedzenia, ja to tylko uśredniłem.
Jak wspomniałem, sytuacja nigdy
tu nie była jednoznaczna. Tych co palili wsie i mordowali ludzi, jedni uważali
za bohaterów, drudzy za bandytów. Robili to i ci z prawa i ci z lewa. Ludzie
mieli poglądy i lewicowe, prawicowe i wyzwoleńcze. W tym tyglu etnicznym jakim
mieszkam, wystarczyła iskra, by wszystko zaczęło przypominać byłą Jugosławię. Nie
podoba mi się to, co niektórzy obecni możnowładcy próbują z historią tego
regionu zrobić. To są klakierzy, marionetki, które próbując zrobić karierę
polityczną w tym regionie robią wielką krzywdę społeczeństwu tu żyjącemu…
Nie chcę by odżyły duchy ludzi,
które zbudzone przez nieodpowiedzialnych karierowiczów, pochowane gdzieś w
borach, polanach, rozstajach dróg, powstały teraz i zaczęły jak zombie, mścić
się i atakować, rozpadającymi się członkami żyjących obecnie w tym regionie
bogu ducha winnych ludzi. Nie chcę by im przeszkadzano, ale z tolerancją
aktualną nadal w na tych terenach pamiętano o tym, że historia lubi się
powtarzać. To co było kiedyś akceptowane, w jednej rzeczywistości, może się
odwrócić i zemścić ucinając łeb w drugiej.
O wiele łatwiej jest w czas
zwalić polityka ze stołka, niż naprawić to co zdoła zepsuć.
Jednak jestem optymistą. Pamiętam
czasy Gomółki, namiastkę wolności za Gierka. Czasy Solidarności i te dzisiejsze
o których marzyłem wyjeżdżając na saksy do Niemiec.
Dziwią mnie niektóre sytuacje i decyzje. Nie
to że się z nimi nie godzę, ale są dla mnie nieraz zaskakujące… Tłumaczę to
chęcią dowartościowania się, zaistnienia za wszelka cenę w świadomości ludzi.
Stało się tradycją że w wigilię Bożego Narodzenia jest post, a tu nagle bomba…
Lektury na których się nasze pokolenie wychowało, teraz są zapominane. Wprowadzane
są inne. Robi się testy, a zapomina o wypracowaniach i twórczym, oryginalnym
myśleniu. Zostaje wszystko uśredniane, spłaszczane. A to co jest nieszablonowe,
postępowe i niekonwencjonalne, upycha się po różnorodnych niszach i
umarginesowuje...
Patrząc z tej strony, nie wydaje
się być prawdziwym i szczerym uczestniczenie w czymś z góry ustalanym, jedynie
słusznym i nie podlegającym dyskusji. Człowiek myślący myśli i się buntuje.
Mimo woli
Koniec.