CD…
Wszyscy szukają swego miejsca i
celu w życiu. Żyją w takich czasach i dostosowują się do zaistniałych warunków.
Moja mama pochodzi z tych stron i jest wiary prawosławnej. Pradziadkowie, tak
jak wiele rodzin przed pierwszą wojną światową, jako „Bierzeńcy” uciekali
zostawiając swoje gospodarstwo przed Niemcami do Rosji. Po wojnie wrócili do
zdewastowanego.
Rodzina mego ojca była katolicka
i przyjechała gdzieś ze środkowej Polski. Pradziadek szukał gliny by
zainwestować w cegielnię. Udało mu się, ale po II wojnie światowej jego synom
już cegielnię odebrano... Z babki strony mam „świętego” któremu batiuszka
zniszczył napisy na nagrobku, a moim rodzicom przez kilka lat nie dawano żyć z
powodu pochodzenia i różnicy wyznania. Rodzina teścia, też swego czasu położyła
się spać na Litwie, a obudziła w Polsce…
Tego się nie da opisać w kilku
słowach. To kawał historii zapisany bliznami na żywym organizmie. Na organizmie
naszych bliskich.
Gdy zachorowałem i zdałem sobie
sprawę że nie będę dał rady już prowadzić gospodarstwa, wyprowadziliśmy się do
miasta. Pytano nas wówczas, czy nie żal jest nam zostawiać tak pięknej posiadłości.
Odpowiadaliśmy że nie… To co zostało w nie zainwestowane, zmienia tylko
właściciela. Ja już nie dam rady go rozwijać i w nie inwestować, ale znalazł
się ktoś, ktoś zauroczony tym miejscem i dał mu nowe życie…
A to, co zostało w naszej pamięci
i tak nie zginie. Pozostanie w naszej pamięci. Zwłaszcza że historia tego
miejsca jest opisana i udokumentowana zdjęciami.
Nie głupi wymyślił przysłowie –
„Tam dom twój, gdzie twoja rodzina”. A gdy rodzina jest duża, to z natury
rzeczy pamiętając o swoich korzeniach, rozchodzi się po świecie i szuka swego
miejsca na ziemi…
Ja nie musiałem szukać swego
miejsca daleko. Jako jedynak zamieszkałem w domu w którym miałem szczęście
dorastać, w gminie której historię poznawałem jako szkolniak i poznaję ją do
dziś.
Byłem w każdym zagajniku, każdym zakolu Narwi,
czy Świnobrodu. Później poznawałem to z wydanej kilka lat temu „Monografii
gminy Michałowo”, mego znajomego Leszka Nosa.
Tu dopiero był tygiel etniczny!
Cała historia Polski w pigułce. Wpływy możnowładców z Rusi, wędrówki ludów, puszczańskie
zwyczaje prastarych mieszkańców tych rejonów. Potop Szwedzki i palenie wsi
wrogich tym wojskom, Przemarsz wojsk Napoleona i ich późniejszy skutek w postaci
odwetu Rusi. Powstania, Zabory i sielskie życie wsi. Różni włościanie, dworki,
pałace i żal po ich stracie w wojennych pożogach. Bierzeńcy podczas pierwszej
wojny, oraz tragedie podczas i po drugiej…
Byłem w szoku gdy się
dowiedziałem że wówczas zagłębiem włókiennictwa w regionie nie był Białystok
lecz Michałowo. Że najwięcej żyło tu Niemców, potem Żydów, Białorusinów i
Ukraińców, a dopiero potem byli Polacy. Jakaż musiała być podczas wojny
migracja, ilu ludzi wywieziono, ilu wymordowano. Ile majątków zniszczono, ilu
posiadaczy ziemskich musiało je opuścić, by można było powiedzieć że mieszka tu
teraz większość Polaków i katolików…
CDN…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz