Łączna liczba wyświetleń

środa, 18 stycznia 2012

70.

Z wazy, biorąc talerze od wszystkich mama nalewała po kolei smaczną jarzynową zupę.  Zapanowała na kilka minut cisza, przerwana czasem siorbnięciem, lub mlaśnięciem, jako że każdy zdążył zgłodnieć do posiłku. Gdy zjedli zupę, mama zebrała brudne talerze i zaniosła je do kuchennego zlewu. Zaraz wróciła i wszyscy nałożyli sobie duszone mięso z tłuczonymi kartoflami i sałatę z jogurtem i szczypiorkiem. W międzyczasie wypili po kieliszku nalewki, za pogodę i zachwalali kuchnię mamy, co bardzo ją radowało.  
                    Na deser było ciasto. Tym razem nie robione przez mamę, ale kupione w cukierni. Były to cieniutkie płatki ciasta przekładane wybornym kremem. Ciasto nie było grube, ale warstw posiadało chyba kilkanaście. To z tego powodu, ciasto to jest prawie nie do wykonania w domowych warunkach. Do tego była kawa i zrobiona przez mamę lemoniada.
                    Siedzieli długo przy stole, rozmawiając i plotkując o minionym dniu, znajomych i pogodzie. Jacek bardzo lubił te chwile spędzone z rodzicami. Panowała swobodna atmosfera, co i rusz przerywana śmiechem i żartami. Chciał się wygadać, łapczywie chłonął klimat tych rozmów, gdy jutro wyjedzie będzie za nimi tęsknił. 
                    Ściemniło się, a oni wciąż gadali. W pewnym momencie Jacek spojrzał na zegarek i oznajmił.
                    - Bardzo milo się z wami rozmawia, ale jutro skoro świt muszę wyjechać. Muszę się jeszcze spakować i wykąpać, no i wyspać.
                    - To ja ci przygotuję kanapki na podróż i spakuję rzeczy dla ciebie, byś jutro mógł je zabrać.
                    - A ja napoję i nakarmię konia. O której chcesz wyruszyć?
                    - Jesteście wspaniali. Myślę że przed trzecią muszę wstać by raniutko wyjechać. Niewiadomo jeszcze jaka będzie pogoda. Myślę że nie będzie lało. Najlepiej od razu założę płaszcz od deszczu i ubiorę się ciepło. Budę na koźle rozłoży się raz dwa.
                    - To my wstaniemy rano by się z tobą pożegnać.            
                    - No to dobranoc. Idę do łazienki i się pakować. Pa.
                    -Dobrej nocy…

                                                                                                  ***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz