Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 12 grudnia 2011

38.

Rusłan opróżniwszy miskę z przygotowanym jedzeniem, zobaczył że nikt nie zwraca na jego uwagi i położył się na dywanie przy kominku. Leżał i obserwując wszystkich z daleka. Salon był duży. Na środku leżał ciemny czerwony dywan, a na nim ciężki masywny stół z ośmioma ciemnymi rzeźbionymi krzesłami. Były tu trzy duże okna, zasłonięte kremowymi zasłonami. Na kremowym dywanie przy kominku leżał też i Rusłan. Przy ścianie stał ciemny, rzeźbiony, zabytkowy kredens i stolik między oknami z pięknym kwiatem grudnika. Koło okien stała ława z dwoma wygodnymi w kolorze kawy z mlekiem fotelami, Na suficie wisiał duży okrągły zdobny w szklane połyskujące paciorka rozświetlony żarówkami w kształcie świec żyrandol. Salon miał swój stonowany, emanujący prostą elegancją klimat. Wszyscy którzy tu przebywali czuli się tu bardzo swobodnie i familijnie.
Mama nałożyła po kawałku ciasta ma talerzyki i napełniła filiżanki.
- Częstujcie się, miałam nosa i upiekłam wczoraj generała. Dziś jest najsmaczniejszy.
- Mama zawsze wyczuje kiedy przyjedziesz. A może do niego po kieliszku mojego jabłkowego wina? - wstał i podszedł do kredensu, wziął kieliszki i wyciągnął wino z barku. - Pasuje do generała. - Nalał do kryształowych kieliszków klarownego, aromatycznego wina. Wziął kieliszek do ręki i wzniósł toast.
                    - Aby zawsze nas zło omijało z daleka! 
                    - Amen!
                    - O a propos…  Wymieniają podłogę w kościele i mają malować. Proboszcz wynajął artystów, mają zacząć za dwa tygodnie.
                    - Tak nawiasem mówiąc, to był już najwyższy czas, ludziom już obcasy wchodziły w podłogę.    

Plotkowali tak jeszcze kilka godzin. Dokończyli wino jabłkowe i wypili destylat z  gruszek. Zjedli generała i dobrych humorach  rozeszli się po sypialniach. Siedzieli by jeszcze dłużej, ale Jackowi już zaczął się plątać język ze zmęczenia, a jutro też czekał go pracowity dzień. Tylko Rusłan, z braku zainteresowania jego psią osobą usnął i odsypiał spokojnie, ciężki dzień.

                                                                          ***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz