Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 5 grudnia 2011

32.

Powoli zostawał w tyle, podmokły teren. Droga zaczęła się wznosić, a powietrze robić suchszym. Podążali w kierunku gór. Widoki zmieniły się diametralnie. Koło drogi były suche trawy i wyblakłe krzaki. Między nimi zaczęły się ukazywać szare porośnięte porostami skały. Droga stała się nierówna i wyboista. Zaczęło mocno trząść i trzeba było siedzieć prawie w kuckach opierając się na podkurczonych nogach, by sobie czegoś nie odbić. To nie był zbyt przyjemny odcinek drogi.
Niewygody wszakże, równoważyły wspaniałe widoki. Z jednej strony nizina z wijącą się w niej rzeką. Z drugiej wznoszące się skaliste pagórki i niskie, iglaste drzewa w śród różnokolorowych krzewów. Wyglądały one czasami jak bonzai uformowane przez domorosłego artystę, z pokręconymi, obnażonymi korzeniami.
Powoli zbliżali się ku najpiękniejszemu odcinkowi ich drogi. W przeciągu kilometra terem się wyrównał. Za zakrętem pojawiła się niespodziewanie, jakby z innej bajki, porośnięta niską trawą olbrzymia polana. Jej granice znowu porastały liściaste zarośla i drzewa.  
Na wprost ukazała się ściana gór, ze spadającymi z nich modro-srebrzystymi wstążkami wodospadu. U jego podnóża było ciemne, prawie granatowe lustro jeziora, do którego dostęp ułatwiał teren porośnięty niską soczyście zieloną trawą. Wkopane były tam ławy i stoły. Z grubych przepiłowanych na pół pni wielkich drzew.
Kaskada skał przy wodospadzie, od samej góry po jezioro, porośnięta była starymi wykręconymi krzakami i grubym, przypominającym gąbkę,  kobiercem z mchu. Był tam też, wypływający z jeziorka, ledwo widoczny strumień, który natychmiast skrywał się w pobliskich zaroślach i lesie.
To było wspaniałe miejsce na odpoczynek. Jacek wyprzągł konia i puścił go wolno na soczystą trawę. Wystawił z  torby na stół kawę i kanapki, oraz dał Rusłanowi jego posiłek. Zasiadł jak król na szerokiej ławie i zaczął powoli jeść, kompletując widoki.
Można było tam spokojnie organizować wesela, czy duże festyny. Stoły były bardzo szerokie i mogły pomieścić moc jedzenia i picia. Było tam także miejsce na ułożenie podłogi z desek, by zgromadzone tam towarzystwo, mogło się pobawić przy dźwiękach muzyki, albo obserwować występy kapel czy innych zespołów muzycznych. Piękne, wspaniale położone miejsce.
                     
                                                                                                  *** 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz