Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 29 marca 2012


120.

Gdy usiedli do stołu i zaczęli jeść, Stryj Joanny zagaił.
- Karol przyjechał do nas rano i zaraz po jego wyjściu daliśmy wam znać że powinniście nas odwiedzić. Otóż jest chory. Miał raka, nastąpiła reemisja i po dwóch latach znowu choroba powróciła. Jest źle i niewiele mu już czasu pozostało. Chce, dopóki jeszcze może, pozałatwiać wszystkie zaległe sprawy. Bardzo się cieszy, że „dano mu jeszcze czas” na rozwiązanie ich przed śmiercią. Chce się z tobą skontaktować i porozmawiać. Chce zostawić ci Adasia…
Joanna z uwagą słuchała słów stryja. Najpierw twarz jej wyrażała ciekawość, by po chwili przemienić się w strach i bezgraniczny smutek. Nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Gdy stryj wszedł na temat Adasia przerwała.
- Naprawdę chce mi oddać Adasia? Biedny Karol… Musi być z nim bardzo źle. To choroba pozwoliła mu zauważyć, jakąż wyrządził krzywdę zabierając mi go i nie dając do siebie kontaktu. Przedtem taka opcja u niego nie chodziła w grę…
- Właśnie. Jest teraz u swojej rodziny i chce się z tobą spotkać. Porozmawiać i wyjaśnić niektóre trudne dla was tematy. Muszę cię przestrzec, że to już nie ten sam Karol, został z niego tylko cień dawnego mężczyzny. Choroba wyryła na nim silne piętno. Niewiele mu już zostało. Dał mi numer telefonu i poprosił by cię powiadomić i przekonać byś zechciała go odwiedzić.
- Kurcze... Nie musisz mnie przekonywać, zaraz jutro do nich zajdę. Nie ma co odwlekać, tyle czasu ich nie widziałam. Boże tyle czasu… Toż to dla mnie szok. Że Karol chory i że nie tylko mogę się spotkać z Adasiem, ale go do nas zabrać. Wiecie, nie mogę tego jeszcze ogarnąć, muszę się z tym jeszcze oswoić.
- Jacek, a ty, co na to? Powiedz coś…
- Dla mnie to też wielkie zaskoczenie. – Powiedział wolno Jacek. – Jednak myślę, że chcesz ode mnie usłyszeć co mam do powiedzenia na temat wejścia w nasze życie Adasia. Wiem jak ci na tym zależy i wierzyłem że taka chwila nastąpi. Bardzo się cieszę że będziesz znowu jego mamą, a ja jego przybranym tatą. Nie widziałaś go tyle lat… Rób co uważasz za słuszne, a ja ci będę w tym tylko aktywnie kibicował…  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz