Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 26 czerwca 2012

150.

Słońce stało jeszcze wysoko gdy zajechali nad jezioro. Spodziewali się, chłodniejszego powietrza które wiało by od strony wody. Jednak nie. W kotlince w którą wjechali było nawet cieplej niż w lesie na polanie. Postanowili tu się zatrzymać. Był tu i dostęp do płytkiej zatoczki, wiele miejsca z niską trawą, była tu i mała piaszczysta plaża. Wspaniałe miejsce.
- To co? Zakładamy tu obóz. – Spytał Jacek.
- Piękne miejsce, zgoda.
- Często tu przyjeżdżam jak jestem w okolicy, ze względu na widok. W dali góry, potem las a poniżej przecudna tafla jeziora. Wiecie, że te wysepki często się od siebie odrywają i dryfując po wodzie można je obserwować w różnych zakątkach? Nigdy nie jest tak samo. Cudowne miejsce…
- A ryby tu są? – Spytał Adam.
- A wiesz że nie łapałem? Polowałem tu tylko i po okolicy, ale ryby? Na pewno są, ale nigdy ich nie łapałem, nie czułem potrzeby łapania ryb… Tylko parę razy widziałem jak ktoś łowi z łódki. Pewnie to i dobrze, taki dziki akwen w lesie. Chyba mało kto wie, że coś takiego tu jest. Ludzie łapią w rzece i w jeziorach bliżej siedlisk, poza tym trudny tu czasem dostęp.
- A może przyjedziemy tu kiedy połapać ryby? Ja bardzo lubię wędkować.
- Nie ma sprawy. Trzeba tylko kupić jakieś wędki, a może jakiś ponton?
- Ja mam swój sprzęt, mogę ci pożyczać. No ale łódka by się przydała.
- No to trzeba zapisać na liście zakupów nowy sprawunek…
- No to wyskakujemy. Zakładamy obozowisko. Zobaczymy jak woda, pochodzimy trochę po brzegu. Potem zjemy i pójdziemy zapolować. Co wy na taki plan?
- Może być, ale mnie polowanie nie ciekawi. Wy idźcie, ja poleniuchuję w samotności…
- No to postanowione.
                                                            ***


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz