Łączna liczba wyświetleń

piątek, 15 czerwca 2012

147.

- Patyki, patyki, będą i patyki. Według rozkazu.
Wszyscy rozeszli się po posesji i zajęli się swoimi sprawami. Joanna porządkami i przygotowaniem jedzenia w domu. Adaś drewnem, a Jacek wykoszeniem trawy w miejscu ogniska. Potem, razem z już wolnym Adasiem, poszli poszukać i wyciąć w leśnej gęstwinie kilka ładnych patyków do nadziania kiełbasek.
Gdy po dłuższej chwili wrócili, przywitał ich płomyk przeciskający się między gałęziami roznieconego przez Joannę ogniska.
Joanna leżała obok na kocyku, a na ławeczkach czekało już jedzenie i napoje. Dym ulatywał prostą strużką do nieba, przepowiadając piękną pogodę.
- Płonie ognisko w lesie… - Zabrzmiały słowa piosenki z kierunku lasu, z którego zbliżali się już chłopcy.
- Wiatr smętną piosnkę niesie. - Odpowiedziało im echo i melodyjny głos Joanny.
- Niniejszym, otwieram sezon na czas majówek i ognisk. Cieszmy się ludziska! Hip, hip – Hurrraaa… Zakrzyknął śmiejąc się Jacek.
Hip, hip – hurrrraaaaa… - odpowiedziała mu uradowana reszta. 
                                                                              ***  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz