Łączna liczba wyświetleń

piątek, 22 czerwca 2012

149.



- Podziwiasz widoki? Pięknie prawda?…
- Tak, podoba mi się tu. Chciałbym zamieszkać w takim miejscu. Spokój, swoboda, nikt nie przeszkadza i nikomu się nie przeszkadza. To jest to co mi się podoba…
- Myślę że nie ma przeszkód byś się tu teraz przeniósł. Bardzo bylibyśmy radzi gdybyś zamieszkał z nami.
- Rozumiem … Ale teraz chciałbym być z tatą… Przeżywa teraz ciężkie chwile…
- Wiem. Jest coraz słabszy. Szkoda że tak to się ułożyło. Boleję nad tym, no ale tak to czasem bywa. Różnie w życiu losy się układają. Na niektóre sprawy mamy wpływ, na inne nie. Choroby należą do tych drugich… Chodź pójdziemy do Jacka już pewnie na nas czeka…
- Co mamy teraz w planie?
- Chyba jeszcze trochę tu posiedzimy, nad jezioro pojedziemy później.
- I na polowanie.
- I na polowanie… Musimy jeszcze porozmawiać z Jackiem i ustalić co, kiedy i jak...
                                                           ***
- Witam wędrownika... Martwiliśmy się o Ciebie, zmyłeś się tak nagle i cicho. – Jacek z uśmiechem, delikatnie obsztorcował Adasia.
- Spaliście tak smacznie. Nigdzie daleko nie odchodziłem. Wystarczyło krzyknąć…
- Nic się nie stało. To co robimy? – Zwrócił się z pytaniem do Joanny.
- No właśnie, trzeba to ustalić. Za ile czasu jedziemy nad jezioro? Bo ja jeszcze chciałabym trochę w domu posprzątać i takie tam…
- I na polowanie mieliśmy jechać. – wtrącił cicho Adam.
- Z polowaniem nie musimy się nadto śpieszyć. Myślę że za dwie godziny już będziemy mogli wyjeżdżać. Ja też teraz powinienem zrobić nieco porządku z gałęziami, połamało się ich trochę podczas zimy i w czasie wichur... Pomożesz mi Adam?
- Chętnie.
- No to do roboty. Najpierw je pozbieramy, niektóre porąbiemy, potniemy grubsze piłą i ułożymy tu na kupie pod płotem.
- A jest tu piła?
- Jest, jest wszystko. Są w domu w komórce, ale najpierw zrobimy porządek z gałęźmi. Zaciągniemy je w jedne miejsce najlepiej gdzieś tu, w pobliże płotu.
Po tych słowach, rozeszli się wszyscy po podwórku i zajęli się porządkami. Czas na pracy biegł im bardzo szybko. Nawet się nie obejrzeli gdy zaplanowane dwie godziny minęły. Zostały już tylko drobne poprawki, gdy zadecydowali że powinni już wyruszać.
- Jest ciepło więc umyjemy się i zjemy nad jeziorem. Pod wieczór zapolujemy OK.?
- No to co my jeszcze tu robimy. W drogę… - odpowiedział zniecierpliwiony Adaś.
- A więc zaprzęgam i wyjeżdżamy…
                                                            ***        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz