Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 3 września 2013

          117. (…) W ruinach starej cegielni (…) Takimi słowami zaczynał się reportaż, gdy przed laty przyjechał do nas reporter i zrobił materiał wyświetlony w ówczesnej telewizji publicznej. Potem było jeszcze kilka artykułów w lokalnej prasie. To było miłe, dowartościowało. Niewielu było w tym czasie pieczarkarzy, zwłaszcza na naszym terenie… Potem, nastała polityczna odwilż. Polska wieś, i nie tylko zaczęła się gwałtownie rozwijać. Można było wdrożyć w życie marzenia. Na miejscu starej, powstało nowoczesne, jak na owe polskie czasy - Rodzinne Gospodarstwo Rolne o Specjalizacji Pieczarkarskiej… Jak życie się wówczas u nas zmieniło… Ojciec kupił nowego Fiata, używanego Żuka, kolorowy telewizor, wyremontował dom, dostawił werandę, no i powstała przede wszystkim – pieczarkarnia… To wszystko w przeciągu kilku lat… Owszem było trochę kredytu, ale szybko się go spłaciło… Znowu naszej rodzinie zaczęło się powodzić i co najważniejsze, za zezwoleniem już władz… ;-D   



To zdjęcie jeszcze z wykańczania pieczarkarni. Wiele się zmieniło... Ta szopa, to część starego budynku cegielni przerobionej na pieczarkarnię... Ani pieca, ani komina już nie ma... To wszystko stało w drugiej hali uprawowej w tym dużym budynku... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz