Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 1 września 2013

           116. Pomysłem na życie mego ojca były pieczarki… Po zwolnieniu się z cegielni, wpadła mu w ręce książeczka Bukowskiego o uprawie pieczarek. Nie było wówczas w regionie nikogo, kto by się taką produkcją zajmował… Do tego celu zaadoptował piwnicę przy letniej kuchni rodziców. Była nieduża, warunki tam panowały prawidłowe, więc dlaczego by nie… Gdy się urodziłem, nie wiele słyszałem już o tych pierwszych próbach uprawy. Ale chyba się powiodły skoro już do celów uprawy zaadoptowane były szopy i stary piec do wypalania cegły. W rodzinie mówiono jedynie, że pierwsze grzyby zaczęły rosnąć pod półkami, bo nie miały szans by wyrosnąć prawidłowo bo im ojciec nie pozwalał… ;-D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz