Łączna liczba wyświetleń
19,119
niedziela, 1 września 2013
116. Pomysłem na życie mego ojca były
pieczarki… Po zwolnieniu się z cegielni, wpadła mu w ręce książeczka
Bukowskiego o uprawie pieczarek. Nie było wówczas w regionie nikogo, kto by się
taką produkcją zajmował… Do tego celu zaadoptował piwnicę przy letniej kuchni
rodziców. Była nieduża, warunki tam panowały prawidłowe, więc dlaczego by nie…
Gdy się urodziłem, nie wiele słyszałem już o tych pierwszych próbach uprawy. Ale
chyba się powiodły skoro już do celów uprawy zaadoptowane były szopy i stary
piec do wypalania cegły. W rodzinie mówiono jedynie, że pierwsze grzyby zaczęły
rosnąć pod półkami, bo nie miały szans by wyrosnąć prawidłowo bo im ojciec nie pozwalał…
;-D
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz